Muzyka

środa, 2 kwietnia 2014

Ranimy się...

Ile razy mówimy coś, co kogoś rani, a my nie żałujemy?
Śmiem stwierdzić, że wiele razy.

Robimy to świadomie, ale przyznać się do tego ciężko. Mówimy coś wiedząc, że bardzo zaboli to drugą osobę, a na dodatek czerpiemy z tego satysfakcje. Sprawiamy ból drugiej osobie, ból który jest gorszy od bólu fizycznego.
Czasem zastanawiam się przez chwilę czy ta osoba jest tak głupia, że mnie rani, czy może chce żebym poczuła się źle. W sumie to nie istotne, bo oba te przypadki są przejawami głupoty. Sama czasami tak robię, ale zdaje sobie sprawę z tego, że to nie potrzebne. Po co się ranić? Czy to coś zmieni? No zmieni jedynie to, że komuś będzie źle...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz