Przeżyłam dziś lekcję polskiego. Niby normalną, ale dała mi ona do myślenia. Omawialiśmy kilka bajek Ignacego Krasickiego, m.in. ,,Jagnię i wlicy".
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie.
Dwóch wilków jedno w lesie nadybali jagnię;
Już go mieli rozerwać, rzekło: "Jakim prawem?"
"Smacznyś, słaby i w lesie!" - Zjedli niezabawem.
Jako morał pani podała nam "Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie." i kazała dopisać, że silniejszy ma zawsze rację. Oczywiście na przekór wszystkim nie zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Po pierwsze nie ma ludzi silniejszych i słabszych. Każdy jest równy, a jeśli ktoś myśli, że jest silniejszy od innych to jest żałosny. Oczywiście są jednostki które uważają się za słabsze, ale jest to tylko w ich podświadomości. Rodzimy się równi. Nie ma lepszych i gorszych, słabszych czy silniejszych.
Jeśli już jednostka uważa się za silniejszą nie oznacza to, że zawsze ma racje. Ludzie są omylni i takie stwierdzenie jest dla mnie nie do przyjęcia. Bardzo denerwuje mnie takie uogólnianie, zakładanie z góry czegoś co według mnie jest błędne i narzucanie mi tego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz